Od kilku tygodni donosimy o kolejnych firmach, które w związku z wojną w Ukrainie i nałożonymi na Rosję sankcjami wycofują się z rosyjskiego rynku. Portal Coatings World opublikował materiał, w którym podsumowuje obecną sytuację branży farb w Rosji.
Już teraz wiadomo, że wojna w Ukrainie to największy szok dla rosyjskiej gospodarki od upadku Związku Radzieckiego. 18 kwietnia 2022, w dniu publikacji artykułu na łamach portalu Coatings World, grono zachodnich firm, które wycofały się z Rosji, liczyło już ok. 400 podmiotów. Przeważnie tłumaczą one swoją decyzję reputacją oraz kwestiami logistycznymi.
Trend ten obserwuje się również w branży farbiarskiej. Tym bardziej, że w związku z decyzjami producentów z innych obszarów rynku zapotrzebowanie na farby i lakiery spada.
Dramatyczna sytuacja przemysłu samochodowego
Przykładowo już w pierwszym tygodniu wojny produkcję pojazdów w rosyjskich fabrykach wstrzymały Volkswagen, BMW, Renault, Mercedes, Hyundai, Toyota i Ford Sollers. Rosyjska firma doradztwa rynkowego Avtostat przewiduje, że z powodu sankcji, problemów logistycznych i braku części już wkrótce cały przemysł samochodowy w Rosji stanie. Losy firm, które ulokowały produkcję lakierów samochodowych w tym kraju, stoją obecnie pod znakiem zapytania.
Podobnie wygląda sytuacja w sektorze farb morskich i lotniczych. Brak komponentów i technologii z zagranicy skazuje te branże w Rosji na poważne problemy. Sankcje silnie dotknęły również przemysł budowlany, mimo że rządowy pakiet pomocy ma złagodzić cios.
Exodus producentów farb i surowców
Nic dziwnego więc, że w tych warunkach również producenci farb rozluźniają swoje więzi z Rosją. Redaktorzy Coatings World wspominają o wstrzymaniu działalności w tym kraju przez Jotun i Hempel, podobną decyzję podjął również fiński Teknos. W ostatnich dniach zarówno zarządy Hempel, jak i Teknos ogłosiły całkowite wycofanie się z rosyjskiego rynku.
Podobne decyzje podejmują zachodni producenci środków chemicznych. Solvay zawiesił działalność w Rosji, DuPont ogłosił wstrzymanie operacji w Rosji i Białorusi. Od rosyjskiego rynku odcina się także Clariant oraz Chemours – dotychczas jeden z głównych tamtejszych dostawców bieli tytanowej.
Na razie trudno przewidzieć, jak exodus wytwórców farb i surowców wpłynie na rosyjski rynek. Rosja importuje ok. 40% surowców z zagranicy. Nie wszyscy dostawcy wycofali się z tamtejszego rynku, ale zgodnie z doniesieniami ci, którzy pozostali, wymagają od klientów z Rosji płatności z góry. Ponadto przemysł mierzy się z problemami logistycznymi, ponieważ także firmy przewozowe takie jak Maersk czy MSC wstrzymały dostawy z i do Rosji.
Ostrożnie z oświadczeniami
Operacji na rosyjskim rynku nie wstrzymał natomiast amerykański PPG wraz z należącą do niego obecnie Tikkurilą. Zgodnie jednak z oświadczeniem opublikowanym na stronie Tikkurili 24 marca, działalność w Rosji oraz nowe inwestycje zostały mocno ograniczone. Z decyzją o zawieszeniu operacji długo wstrzymywał się również inny farbiarski gigant – AkzoNobel. W ostatnich dniach i on ogłosił jednak, że w związku z sankcjami dalsze kontynuowanie działań biznesowych na rosyjskim rynku jest już dla niego niemożliwe.
Zachodnie firmy są obecnie dużo ostrożniejsze w kwestii oficjalnych oświadczeń na temat swojej przyszłości w Rosji. Jak donosi Coatings World, rosyjski rząd grozi bowiem producentom wycofującym się z rynku z powodów politycznych wymuszonym bankructwem i nacjonalizacją. Mowa także o zarzutach karnych względem osób na stanowiskach kierowniczych w tych przedsiębiorstwach. Niektórzy członkowie rosyjskiego parlamentu proponują, by na firmy, które opuszczą Rosję z powodów politycznych, narzucić zakaz powrotu przez następne 10 lat.
Rosja wypełni braki
Po ogłoszeniu decyzji koncernów Jotun, Hempel i Teknos o zawieszeniu działalności w Rosji, prezes organizacji Centrlak działającej na rzecz rosyjskiej branży farb i lakierów, Giennadij Awierjanow, wyrażał pewność, że rosyjscy wytwórcy farb są w stanie wypełnić lukę powstałą po wycofaniu się zachodnich producentów:
Nasza branża farbiarska ubolewa nad tą decyzją kolegów. Rozumiemy, że pod naporem sankcji i w obecnej sytuacji europejskiemu kierownictwu trudno jest podjąć inną decyzję. Jednak ogólnie rzecz biorąc mowa o firmach działających w niszowych obszarach antykorozji, przemysłu morskiego i budownictwa. Ich udział w całym rynku wynosił blisko 2%. Rosyjscy producenci mają możliwości i doświadczenie, by zastąpić powstałe braki.
Trudno ocenić, jak obecnie, choćby w obliczu ogłoszonego niedawno odejścia AkzoNobel, ale również prawdopodobnego wycofywania się kolejnych producentów, rysuje się sytuacja na rynku w Rosji. Giennadij Awierjanow z dużym przekonaniem zapewniał jednak, że przy współpracy branży z rządem sytuację uda się ustabilizować.