Powłoki PTFE na narzędziach medycznych są bardzo użyteczne, mają bowiem niewielki współczynnik tarcia i ułatwiają wprowadzanie narzędzi do ciała. Niestety nanoszenie ich na Nitinol – stop powszechnie stosowany w medycynie – nastręcza sporo problemów. Wygląda jednak na to, że firmie Boyd Coatings Research udało się je rozwiązać.
Dzięki niewielkiej swobodnej energii powierzchniowej PTFE, czyli politetrafluoroetylen, ma niski współczynnik tarcia i dobre właściwości smarne. Nadaje się więc idealnie do powlekania narzędzi medycznych – ułatwia ich wprowadzanie do ciała i nie sprzyja osadzaniu się zanieczyszczeń i drobnoustrojów. Problem z nanoszeniem go na Nitinol – stop niklu i tytanu z pamięcią kształtu, często stosowany w medycynie – polega na tym, że powłoki z PTFE ulegają sieciowaniu dopiero w temperaturze 700°F, tymczasem Nitinol nie jest odporny na tak wysokie temperatury.
Dotychczas, aby obejść ten problem, dodawano spoiwo, które utrzymywało PTFE na powierzchni i ulegało sieciowaniu w niższej temperaturze. Hybryda tego typu ma jednak dużo gorszy współczynnik tarcia – modyfikacja uderza więc w najważniejszą i najbardziej użyteczną z punktu widzenia zastosowań medycznych właściwość tego polimeru.
Wygląda jednak na to, że technolodzy Boyd Coatings Research znaleźli od dawna wyczekiwane rozwiązanie – opracowali technologię, która pozwala nanosić powłoki z czystego PTFE bez wpływu na właściwości podłoża. Daje to wytwórcom narzędzi medycznych cały szereg nowych możliwości.
Wcześniej w roku 2014 firma opracowała również warstwy PTFE w sześciu standardowych kolorach, z możliwością otrzymania innych odcieni na narzędziach medycznych. Przykłady narzędzi, na których tego typu powłoki mogą być stosowane, to prowadniki, trzpienie implantów zębowych oraz elementy typu hypotube do angioplastyki wieńcowej.
Źródło: coatingsworld.com