a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net

Farby na domy przyszłości (1)

Wyobraźmy sobie dom przyszłości, nowoczesny i samowystarczalny. Energię czerpie ze słońca, przetwarzając ją na elektryczność, wewnątrz nigdy nie jest za gorąco, mimo że nie posiada klimatyzacji, a powietrze jest w nim zawsze czyste i świeże. Jest takie również w najbliższym otoczeniu domu, bo powierzchnie ścian zewnętrznych usuwają miejskie zanieczyszczenia. I to wszystko tylko dzięki farbom!

farby

Fot. Beboy (Fotolia.com)

Farby produkujące energię elektryczną

Innowacyjne formuły farb umożliwiają w dziedzinie budownictwa i architektury rzeczy, o których nie śniło się filozofom. Panele słoneczne, których rynek obecnie tak dynamicznie się rozwija, pozwoliły ujarzmić naturę i wykorzystać jej dobrodziejstwa dla naszych potrzeb. Dzięki nim uzyskiwanie prądu elektrycznego z energii słonecznej to już nie problem. Nowoczesne nanofarby pozwalają znacznie poprawić efektywność paneli, ale wzrok technologów kieruje się już powoli ku innemu rozwiązaniu – powłoce, która sama działa jak ogniwo słoneczne. Wygląda zupełnie jak zwykła farba, nie szpeci więc budynku tak jak to nieraz robią panele, a działa podobnie jak one. Naukowcy wciąż pracują nad poprawą jej efektywności, ale potencjał tego wynalazku jest ogromny – zgodnie z przewidywaniami naukowców pokrycie słoneczną farbą 20 mln m² stali rocznie dałoby ilość energii, jaką produkuje w ciągu roku jedna elektrownia atomowa.

A gdyby do tego dało się gromadzić uzyskaną w ten sposób energię? Nadzieję na to daje propozycja naukowców z Rice University – farba natryskowa, pełniąca rolę baterii. Farba-bateria w połączeniu z farbą-ogniwem słonecznym stanowiłyby nowoczesną powłokę pracującą i ładującą się w dzień, a nocą pozwalającą korzystać ze zgromadzonej energii elektrycznej. Wygląda więc na to, że za kilka lat będziemy mogli zamienić nasze domy w małe elektrownie, po prostu malując je farbą!

Farby reagujące na pogodę

Fakt, że pozyskiwanie energii elektrycznej stanie się tak proste, nie znaczy oczywiście, że nie powinniśmy jej oszczędzać. Na to z kolei pozwalają „chłodne” pigmenty i wytwarzane z ich użyciem farby, które zapobiegają nagrzewaniu się materiału działając jak tarcza odbijająca promieniowanie podczerwone. Jest to prosta, dostępna już komercyjnie technologia – jednym z najskuteczniejszych obecnie chłodnych pigmentów jest powszechnie stosowany dwutlenek tytanu. Dzięki tego typu farbom temperatura dachu nigdy nie przekracza 65-70ºC. Malując nimi dachy lub fasady domów sprawiamy, że w pomieszczeniach jest chłodniej, a my możemy zmniejszyć wydatki na klimatyzację nawet o 25%. Działamy też na korzyść naszej planety, redukując efekt cieplarniany. Naukowcy oszacowali, że gdyby pomalować „chłodnymi” farbami dachy budynków tylko w największych miastach świata, temperatura na świecie obniżyłaby się o 0,01ºC; dla porównania, aby osiągnąć taki skutek trzeba by było ograniczyć roczną emisję dwutlenku węgla o 10 miliardów ton.

Kolejnym krokiem do przodu byłoby dodanie do naszej białej farby elewacyjnej termochromowych pigmentów. Są to związki, które w wysokiej temperaturze zmieniają swoją formę przestrzenną i stają się dzięki temu przezroczyste. Latem, podczas upałów, byłyby więc niewidoczne, natomiast przy pierwszych jesiennych chłodach przykryłyby dom ciemniejszym kolorem, który doskonale absorbuje promieniowanie słoneczne, tak skąpe zimą. Termochromowa powłoka w ciemniejszym kolorze utrzymywałaby o ok. 4°C wyższą temperaturę niż zwykła biała farba elewacyjna, a to oznacza dodatkową oszczędność jeśli chodzi o wydatki na ogrzewanie. Jest tylko jedno ale – farba powinna być stosowana bezpośrednio na ścianie, pod warstwą izolacji termicznej, bo tylko wtedy ciepło może zostać efektywnie przekazane do wnętrza. Czyli taka izolacja musiałaby być przezroczysta… Przed nami więc jeszcze dobre kilka lat dopracowywania tej technologii, gdyby jednak sprawdziła się w praktyce, korzyści byłyby ogromne.

Farby na domy przyszłości – druga część artykułu