Światowa gospodarka znajduje się w fazie spowolnienia, a środki chemiczne to sektor, w którym produkcja spada najbardziej – mówił Ignacy Morawski, analityk „Pulsu Biznesu”, w trakcie zeszłotygodniowego webinarium z cyklu TRENDFiK. Czy są więc jakiekolwiek powody do optymizmu?
TrendFiK to cykl webinariów organizowanych przez Polski Związek Producentów Farb i Klejów. W trakcie wirtualnego spotkania 18 kwietnia ekspert Ignacy Morawski – główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor firmy SPOTDATA – opowiedział o wskaźnikach mikro- i makroekonomicznych wpływających na rynek farb w Polsce. Oto nasz skrót treści przedstawionych w trakcie webinarium.
Głęboki spadek
Obecnie cała światowa gospodarka znajduje się w fazie spowolnienia. W niektórych regionach świata koniunktura jest nieco lepsza – choćby w Stanach Zjednoczonych, znajdujących się daleko od najsilniejszych wstrząsów (wzrost cen energii w Europie, rynek mieszkaniowy w Chinach) – jednak kryzys nie oszczędza nikogo. W Polsce, ze względu na wcześniejszy silny wzrost, obecne spowolnienie jest szczególnie wyraźne.
Co ważne, obecna recesja spowodowana jest nie spadkiem inwestycji, a konsumpcji. Mniejsza konsumpcja wywołana jest zaś wzrostem cen energii, które pochłonęły sporą część przychodów konsumentów. Jak podaje ekspert, obecny spadek realnych wynagrodzeń w Polsce jest najsilniejszy od roku 1992, kiedy to mieliśmy do czynienia ze zmianami będącymi skutkiem transformacji ustrojowej. Odnotowuje się głęboki spadek sprzedaży detalicznej, w tym dóbr trwałych takich jak meble, sprzęt RTV i AGD.
Dobra wiadomość jest taka, że sytuacja prawdopodobnie ma charakter przejściowy, a wskaźniki takie jak niemiecki Ifo wskazują na nadchodzącą poprawę. Choć firmy słabo oceniają swoje obecne położenie, wykazują optymizm, o czym świadczyć też może brak wzrostu bezrobocia (mimo pogorszenia sytuacji nie doszło do zwolnień).
Nadzieje na zmianę
Są sektory gospodarki, w których mimo recesji produkcja silnie rośnie (jak urządzenia elektryczne czy samochody). Branża farb i klejów jednak niestety do nich nie należy. Wręcz przeciwnie – produkcja wyrobów chemicznych, ze względu m.in. na swoją energochłonność, odnotowuje obecnie najsilniejsze spadki.
Sytuacja w budownictwie jest bardzo zróżnicowana. Utrzymuje się tu recesja, choć widoczne są pierwsze oznaki zmiany – nastroje deweloperów poprawiły się m.in. w związku z ogłoszonym przez rząd i opozycję programem tanich kredytów. Stosunkowo dobrze wygląda położenie sektora infrastruktury, który liczyć może na wsparcie Unii Europejskiej.
Pozytywnym znakiem jest również poprawa nastawienia inwestorów względem Polski i całej Europy Środkowej. Po chwilowym załamaniu zainteresowanie inwestycjami w naszym regionie znów rośnie, m.in. w związku z odpuszczaniem kryzysu energetycznego.
Farby i lakiery: lekki ruch w górę
Czego więc możemy spodziewać się w najbliższym czasie? Ignacy Morawski przedstawił trzy scenariusze. Zgodnie ze scenariuszem bazowym dojdzie do podażowego ożywienia oraz wzrostu PKB w najbliższych latach poniżej 3%. Scenariusz optymistyczny przewiduje „miękkie lądowanie” gospodarki, spadek inflacji i przyszłoroczny wzrost PKB ponad 3%. Ale jest i scenariusz pesymistyczny: rząd będzie silnie eksploatował gospodarkę przed wyborami, co oznaczać będzie konieczność jeszcze silniejszego „zaciśnięcia pasa” w kolejnym roku.
A co z rynkiem farb i klejów? Po ogromnym wzroście produkcji w latach 2021–2022 obecnie mamy do czynienia ze znaczącym spadkiem; wyraźnego ożywienia nie widać na razie ani w Polsce, ani w całej Europie. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy zaobserwowano jednak lekki ruch w górę i ekspert przewiduje, że druga połowa roku powinna być lepsza niż pierwsza. Pozostaje tu właśnie szukać powodów do optymizmu.
Webinarium, które odbyło się 18 kwietnia, zainaugurowało cykl TRENDFiK. To seria spotkań online z ekspertami, organizowanych przez Polski Związek Producentów Farb i Klejów, podczas których członkowie PZPFiK mogą zapoznać się z aktualnymi trendami na rynku.