Przed wytwórcami samochodów stoi obecnie wiele wyzwań. Bardziej niż kiedykolwiek zabiegać muszą o zainteresowanie klientów, równocześnie szukając różnych możliwości obniżenia kosztów produkcji. W tym trudnym okresie z pomocą przychodzą im dostawcy wielofunkcyjnych farb i lakierów.
Spośród wielu czynników wpływających na rynek samochodowy jednym z najważniejszych (jeśli nie najważniejszym) jest oczywiście ekonomia. Gdy sytuacja jest sprzyjająca, do kupna nowych aut nie trzeba nikogo namawiać. Gdy pojawia się kryzys, ludzie zaglądają do salonów zdecydowanie mniej chętnie, starając się zachować w dobrym stanie swe stare pojazdy.
Z pierwszą sytuacją do czynienia mamy dziś w rejonie Azji i Pacyfiku, gdzie liczba sprzedanych samochodów utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie. Z drugą – przede wszystkim w Europie, gdzie poprawy sytuacji specjaliści spodziewają się dopiero w przyszłym roku. Pomiędzy natomiast znajduje się Ameryka Północna, w której sprawy podobnie jak w Europie nie wyglądają zbyt różowo. Ze względu jednak na politykę władz liczba aut produkowanych w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich trzech lat gwałtownie wzrosła.
Tanio, a efektownie
Aby utrzymać mocną pozycję na tak chwiejnym rynku, trzeba się wyróżnić. Marc Michelsen z AkzoNobel Automotive and Aerospace Coatings zdradza, jakie trendy w produkcji samochodów mogą się okazać drogą do sukcesu. Przede wszystkim – ciekawe kolory i specjalne efekty. Można to osiągnąć na przykład poprzez systemy wielowarstwowe, w których na warstwę bazową o podstawowym odcieniu nanosi się jeszcze dodatkowe barwne powłoki. Jest to propozycja nieco kłopotliwa dla producentów aut OEM, ponieważ ich linie produkcyjne nie są do tego przystosowane, efekt jednak zdecydowanie przykuwa uwagę. Dwie inne sugestie Michelsena to modne matowe wykończenia oraz barwione lakiery, którymi zainteresowały się w ostatnim czasie między innymi Ford i General Motors.
Nieco paradoksalnie jednak w wyróżnieniu się, które zagwarantowałoby wysoką sprzedaż, przeszkadzają wytwórcom aut problemy finansowe. Muszą więc poszukiwać rozwiązań, które zwiększą efektywność produkcji i zmniejszą jej koszt. Do takich należy między innymi technologia 3 Wet, z której korzystają fabryki Forda a także wspierany przez BASF zakład Nissana w Smyrnie. Pozwala ona na nanoszenie na siebie poszczególnych warstw powłoki samochodowej jedna na drugą, bez konieczności sieciowania. Dzięki temu zmniejsza się zużycie energii, czas aplikacji, a także emisja dwutlenku węgla i LZO.
Ciekawą propozycją jest również ColorFuse od BASF, czyli zastąpienie dwóch wierzchnich warstw powłoki samochodowej (farby bazowej i lakieru) jedną. Ogranicza to cykle sieciowania do dwóch, zaś hybrydowa powłoka wierzchnia iGloss jest twarda i odporna na zarysowania, ale równocześnie elastyczna, ponieważ stanowi połączenie organicznej matrycy i krzemianowego wypełniacza.
Kolor ma znaczenie
Przeprowadzone niedawno wśród klientów badania wykazały, że zależy im na większej liczbie oferowanych odcieni oraz ciekawych efektach kolorystycznych. Tu z kolei sprawdzają się nanostrukturalne pigmenty, które zapewniają większą głębię i bogactwo koloru. 78% z przepytanych przez PPG klientów preferowało farby wykorzystujące nanopigmenty PPG Andaro niż standardowo barwione produkty. O zyskujących na popularności nasyconych błękitach, pomarańczach, czerwieniach i zieleniach mówi również Paul Czornij z BASF Coatings North America. Zwraca on także uwagę na efekty metaliczne, które, odpowiednio przystosowane, mogą zupełnie odmieniać wizerunek samochodu w zależności od pory dnia i oświetlenia.
Najpopularniejsze odcienie aut to wciąż srebrny, czarny, biały i szary. Wśród pozostałych kolorów na czele znajduje się niebieski, choć czerwienie i brązy również trzymają się mocno. Poza tym na światowych drogach coraz częściej pojawiają się połyskliwe, ekstrawaganckie odcienie, a także barwy inspirowane naturą.
Źródło: coatingsworld.com