a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net
Rynek FarbFarby przemysłoweantykorozyjne i ogniochronneProducenci farb przemysłowych stawiają czoła kwestiom LZO

Producenci farb przemysłowych stawiają czoła kwestiom LZO

Oficjalne europejskie akty prawne narzucające ograniczenia emisji LZO (lotnych związków organicznych) dotyczą póki co jedynie farb dekoracyjnych. Wytwórcy powłok przemysłowych nie zamierzają jednak stać bezczynnie – już teraz podejmują środki mające na celu uczynienie ich produktów bardziej przyjaznymi środowisku.

fot. Tiero (fotolia.pl)

Ostatni oficjalny dokument Unii Europejskiej na temat LZO, nazywany „Dyrektywą Decopaint”, odnosił się wyłącznie do farb dekoracyjnych. Po wcieleniu w życie w dwóch etapach (2007 i 2010), zmniejszył on dopuszczalną zawartość LZO w niektórych farbach nawet o 90%. Nie zostały natomiast do tej pory określone przez Komisję Europejską żadne limity emisji LZO dla innych sektorów rynku farbiarskiego, w tym powłok przemysłowych. Komisja nie spieszy się także z regulacją dotyczącą jakości powietrza wewnętrznego (ang. interior air quality – IAQ), która pociągnęłaby za sobą limity zawartości LZO dla farb do drewna (do malowania podłóg i mebli) oraz do plastiku (stosowane na sprzętach AGD).

Producenci farb przemysłowych, zwłaszcza ochronnych i antykorozyjnych, już teraz odczuwają jednak presję ograniczenia emisji LZO dla swoich produktów. Jak mówi Dimitris Likouressis, manager duńskiego koncernu Hempel, jego firma nie zamierza czekać, aż oficjalny dokument wytyczy jej ścieżkę postępowania. Badacze Hempel pracują już nad rozwiązaniami, które pozwolą pogodzić wysoką jakość z minimalnym wpływem na środowisko, starajac się sprostać wymaganiom dbających o ekologię klientów. Również Mary Rose Correa z Dow Coatings Materials potwierdza, że zainteresowanie klientów kwestiami LZO jest coraz większe.

Prócz oczekiwań klientów powodem presji są inne, związane z LZO tylko pośrednio przepisy oraz nowe wytyczne organizacji standaryzujących. Jedną z takich organizacji jest norweski NORSOK, publikujący normy dla gazowego, olejowego, energetycznego oraz morskiego sektora przemysłu na obszarze Morza Północnego. NORSOK niedawno zaostrzył swoje przepisy dotyczące zawartości LZO – zgodnie z nimi część zbiorników wodnych ma być pokrywana wyłącznie farbami bezrozpuszczalnikowymi.

Jeśli natomiast chodzi o dokumenty unijne tylko pośrednio dotyczące LZO, należy do nich przede wszystkim rozporządzenie REACH (ang. Registration, Evaluation and Authorisation of Chemicals) na temat rejestracji, oceny i autoryzacji substancji chemicznych. Zgodnie z nim wszystkie produkty wytwarzane w ilości 10 ton (lub więcej) rocznie muszą być rejestrowane, wraz z podaniem wartości DNEL – poziomu ekspozycji na produkt, poniżej którego nie obserwuje się negatywnego wpływu na zdrowie człowieka. Definicja DNEL sformułowana w REACH odnosi się również do LZO.

International Paint, oddział AkzoNobel specjalizujący się w powłokach ochronnych, zawarł ostatnio kontrakt z ABB – liderem na rynku technologii dla przemysłu energetycznego i automatyki – w którym kluczowym punktem było ograniczenie emisji LZO. Dyskutując warunki umowy firma International Paint, mająca w swojej ofercie zarówno produkty wolne od LZO, jak i zawierające ich nawet ponad 400 g/l, podkreśliła, że poziom emisji lotnych związków organicznych nie jest jednoznacznie zdeterminowany ich zawartością w farbie. „Zawartość LZO jest istotna, jednak należy również zwrócić uwagę na względną zawartość części stałych w farbie, grubość powłoki DFT oraz całkowitą ilość LZO uwolnionych z metra kwadratowego pomalowanej powierzchni” – mówi Jamie O’Brien, specjalista International.

Poważną trudnością przy niskiej zawartości LZO jest utrzymanie wysokiej jakości farby. Nie jest łatwo stworzyć produkt wolny od lotnych związków organicznych dorównujący jakością farbom rozpuszczalnikowym. Nie jest to jednak również niewykonalne – firma Hempel wprowadziła właśnie na rynek bezrozpuszczalnikową farbę epoksydową do pokrywania wnętrza cystern i rurociągów, odporną na temperatury do 90°C, dzięki czemu możliwy jest transport i przechowywanie gorącego oleju czy wody. Farba ta, nazwana Hempadur 35900, nie emituje LZO, a więc spełnia standardy NORSOK, a nawet surowe wymagania proekologiczne obowiązujące w Kalifornii. Testy produktu zajęły dziewięć miesięcy.

Farby epoksydowe o niskiej zawartości LZO są szczególnym wyzwaniem dla wytwórców, którym zależy na zachowaniu wysokiej wytrzymałości, twardości oraz odporności chemicznej. Jedną z opcji jest przejście od części stałych do płynnych, jednak uzyskane w ten sposób powłoki mogą posiadać niewystarczającą elastyczność. Inne wady zmodyfikowanych farb epoksydowych to niski połysk i pienienie się, wymagające nowego typu odpowietrzników i odpieniaczy.

Przedstawiciele dużych europejskich firm są zgodni, że trend obniżania emisji LZO rozpowszechni się wkrótce na wszystkie sektory przemysłu. Ponieważ jednak sytuacja ekonomiczna jest obecnie mało sprzyjająca, proces przejścia od farb rozpuszczalnikowych do bezrozpuszczalnikowych będzie stopniowy – konieczne bowiem będą wydatki na nowy, przystosowany do produkcji tego typu środków sprzęt.

na podstawie: coatingsworld.com