Zakończył się ponad 3-letni projekt NanoHouse, którego celem było stwierdzenie, czy nanocząstki zawarte w farbach elewacyjnych mają szkodliwy wpływ na zdrowie. Rezultaty są pokrzepiające – najwyraźniej nie ma się czego obawiać.
Dyskusja na temat nanocząstek rozgorzała na dobre. Całkiem niedawno pisaliśmy o projekcie Nanofloc, którego celem jest skuteczny system usuwania potencjalnie niebiezpiecznych nanocząstek z otoczenia, tymczasem wyniki eksperymentu NanoHouse nieśmiało sugerują, że poważnego zagrożenia nie ma.
Przydatne, ale rzadko stosowane
Liczne badania laboratoryjne przeprowadzone do tej pory wykazały, że nanocząstki mogą mieć mnóstwo przydatnych zastosowań. Nanostrukturalny dwutlenek krzemu sprawia, że farba odpycha wodę i jest bardziej odporna na zarysowania. Dwutlenek tytanu w wersji nano ma właściwości fotokatalityczne i może rozkładać zanieczyszczenia z powietrza, a w połączeniu z nanocząsteczkami tlenku cynku i tlenku żelaza zapewnia ochronę przed promieniowaniem. Niektóre nanocząstki powstrzymują rozwój pleśni.
Takie przykłady można mnożyć, ale mimo tego nanotechnologie póki co rzadko wychodzą poza laboratorium. Wytwórcy farb nie wiedzą, jak je stosować, a prócz tego obawiają się kłopotów z odpadami i potencjalnego ryzyka dla zdrowia.
NanoHouse
Wspierany przez Unię Europejską i EMPA projekt NanoHouse rozpoczął się w 2010 roku. Miał ustalić, czy nanocząstki uwalniane do atmosfery z materiałów budowlanych, w tym farb elewacyjnych i wewnętrznych, są szkodliwe dla zdrowia. Obiektem badań stały się dwa rodzaje nanocząstek – nanosrebro i dwutlenek tytanu.
Po raz pierwszy badaniem objęto nie tylko nowo wyprodukowane materiały, ale i starsze próbki. Poddawano je różnego rodzaju operacjom, w tym intensywnemu tarciu oraz wypłukiwaniu. Jeśli chodzi o wpływ nanocząstek na zdrowie, brano pod uwagę zarówno działanie bezpośrednie jak i pośrednie (w sytuacji, gdy nanocząstki przenikają do gleby – a z niej do roślin uprawnych – lub wody pitnej).
Wyniki – pokrzepiające, ale…
Jeśli chodzi o wyniki, przede wszystkim ustalono, że do otoczenia uwalniana jest bardzo niewielka ilość nanocząstek – zaledwie 1-2%. Poza tym nawet ta odrobina dostaje się zwykle do środowiska w połączeniu z większą cząsteczką farby, traci więc właściwości nanocząstki.
Wpływ farb z nanocząstkami na komórki przewodu pokarmowego i układu odpornościowego nie różnił się od oddziaływania zwykłych, tradycyjnie stosowanych produktów. Są więc podstawy aby sądzić, że nanododatki nie stanowią zagrożenia dla zdrowia. Wiadomo jednak również, że nanocząstki są absorbowane przez komórki i mogą się w nich kumulować. Czy wywołują w ten sposób jakieś długofalowe zmiany? Tego jeszcze nie wiadomo.
Dla dobra malarzy i lakierników należałoby przeprowadzić dodatkowe, wyczerpujące badania. Niektórzy producenci jednak już teraz decydują się skorzystać z dobrodziejstw nanotechnologii, wyznając zasadę „klient nasz pan” – skoro domaga się nowoczesnych rozwiązań, trzeba mu je dostarczyć.
Źródło: european-coatings.com