Firma Sherwin-Williams oznajmiła, że dotychczas jej wyniki biznesowe nie uległy wyraźnemu pogorszeniu w związku z trwającą pandemią oraz podjętymi przez poszczególne kraje środkami rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Fot. fernandozhiminaicela / pixabay.com
19 marca rynkowy gigant przedstawił swoje przewidywane wyniki za pierwszy kwartał roku, zgodnie z którymi na końcówkę marca prognozowany jest wzrost sprzedaży na poziomie 2-5% w stosunku do analogicznego okresu w roku poprzednim. Zarząd potwierdził jednak, że zwłaszcza sytuacja w Azji postawiła przed nim w tym kwartale pewne wyzwania.
Popyt na farby wciąż wysoki
W komunikacie z 19 marca Sherwin-Williams poinformował również, że tempo produkcji w Azji wraca do normy, a zapotrzebowanie na farby – zarówno dekoracyjne, jak i przemysłowe – w Stanach Zjednoczonych pozostaje wysokie. Stosunkowo niewielkie były dotychczas również zakłócenia w łańcuchu dostaw.
Firma przyznała, że sytuacja na rynku w najbliższym czasie jest nieprzewidywalna. Zarząd wierzy jednak, że długoterminowe podstawy zapotrzebowania na produkty Sherwin-Williams pozostaną nienaruszone, i skupia się na tym, by nadal dostarczać swoim klientom wysokiej jakości rozwiązania.
Co po zamknięciu sklepów?
Komunikat został podany do wiadomości, gdy jeszcze wszystkie sklepy Sherwin-Williams w Stanach Zjednoczonych pracowały w normalnym trybie. Obecnie, jak powiadomił 24 marca dyrektor generalny firmy, John G. Morikis, możliwe jest w nich tylko bezkontaktowe odbieranie zamówień. W komunikacie dyrektora generalnego czytamy jednak również:
Od 154 lat Sherwin-Williams trwał wraz ze światem, który przechodził w tym czasie wiele ciężkich okresów. Razem przetrwamy również ten kryzys.
Źródło: Sherwin-Williams, The Motley Fool
