Państwa Europy stopniowo odmrażają swoje gospodarki po okresie kwarantanny, ale producenci farb będą odczuwać skutki pandemii jeszcze przez pewien czas. Kto poradzi sobie z nimi najlepiej? I czy są jakieś powody do optymizmu?
Pod koniec marca europejski rynek zamarł z powodu pandemii nowego koronawirusa. Stacjonarne sklepy i markety zostały zamknięte, zapotrzebowanie na farby wyraźnie spadło. I choć mogłoby się wydawać, że sytuacja jest beznadziejna, z punktu widzenia producentów farb są również jej jasne strony.
Pewnym plusem jest na przykład gwałtowny spadek cen ropy naftowej po wybuchu pandemii. Oznacza to bowiem, że spadły również ceny surowców kopalnych, wciąż jeszcze szeroko stosowanych w przemyśle farbiarskim.
Trzydzieści procent naszych kosztów surowców jest pośrednio powiązane z cenami ropy naftowej
– mówiła Elisa Markula, dyrektor generalna firmy Tikkurila, w lutym tego roku na konferencji prasowej z okazji ogłoszenia rocznych wyników sprzedaży koncernu. W tej sytuacji spadek cen ropy naftowej do pewnego stopnia złagodzi skutki pandemii.
Przed nami odbicie od dna z dużą siłą
Obecnie rynek europejski mierzy się ze sporymi problemami spowodowanymi przez koronawirusa. Eksperci twierdzą jednak, że gdy pandemiczna sytuacja się ustabilizuje, czeka nas duży boom na surowce i produkty budowlane. Brytyjska firma Oxford Economics pisała w marcu:
Bardzo prawdopodobne jest, że kiedy tylko zakłócenia i niepewność związane z pandemią zakończą się, rynek odbije się od dna z dużą siłą. Ważne, aby firmy już teraz przygotowały się na ten moment.
Dalej Oxford Economics stwierdza, że strefa euro zmierza obecnie w kierunku „najwyraźniejszej recesji w całej jej 21-letniej historii”. Ale po 4-procentowym spadku w drugim kwartale, w drugiej połowie roku ma nastąpić wyraźne odbicie.
Majsterkowiczom niestraszna pandemia
W miarę optymistycznie rysuje się sytuacja wytwórców produktów DIY. Dla wielu klientów indywidualnych kwarantanna była bowiem okazją do zrealizowania od dawna odkładanych prac malarskich we własnym domu.
Pewną przeszkodą dla tych projektów było jedynie zamknięcie stacjonarnych sklepów. Ale już w Wielkiej Brytanii, gdzie sklepy dla majsterkowiczów pozostały otwarte, sprzedawcy zanotowali gwałtowny wzrost sprzedaży jeszcze w pierwszym kwartale roku 2020. W trzecim tygodniu marca sieć Kingfisher zanotowała skok sprzedaży w Wielkiej Brytanii aż o 38%. Był to moment, kiedy w życie wchodziły właśnie przepisy związane z kwarantanną.
Kłopoty producentów farb przemysłowych
Powodów do radości nie mają za to profesjonalni malarze. Z obawy przed koronawirusem klienci są bowiem mniej skłonni do korzystania z ich usług. Do tego wiele projektów budowlanych zostało tymczasowo wstrzymanych. Sytuacja wygląda nie za dobrze również w branży farb przemysłowych. Jak mówi Tom Bowtell, dyrektor generalny Brytyjskiej Federacji Powłok:
Oprócz profesjonalnych malarzy pandemią COVID-19 dotknięci zostali także producenci farb przemysłowych. Niektórzy ich najwięksi klienci, jak wytwórcy samochodów, tymczasowo zamknęli zakłady w Wielkiej Brytanii i w innych krajach Europy. Mocno spadła liczba zamówień na farby przemysłowe.
Już przed wybuchem pandemii rynek farb w Europie Zachodniej borykał się z problemami. Zgodnie z danymi VdL (Niemieckiego Stowarzyszenia Producentów Farb i Farb Drukarskich) sprzedaż farb i tuszów w Niemczech w roku 2019 spadła o 1,4% w porównaniu z rokiem poprzednim. Na rok 2020 przewidywano wówczas wzrost, ale bardzo niewielki – zaledwie 0,4%.
Kto poradzi sobie najlepiej?
Kto prawdopodobnie najlepiej poradzi sobie ze skutkami pandemii? Producenci o dużym zasięgu, z dobrymi wynikami sprzedaży zarówno w Europie, jak i poza nią. Jak choćby Akzo Nobel i BASF – firmy, które są silnie obecne także w Azji, gdzie liczba chorych na COVID-19 mocno spadła i zapotrzebowanie na farby rośnie. Jak mówi dyrektor generalny AkzoNobel, Thierry Vanlancker:
Biorąc pod uwagę, że aktywnie działamy również na rynku azjatyckim, spodziewamy się, że duże zapotrzebowanie na nasze farby przesunie się z pierwszego kwartału na drugą połowę roku. Dlatego spodziewamy się, że koronawirus nie wpłynie zbyt silnie na nasze wyniki sprzedaży za cały rok.
Zdaniem ekspertów skutków pandemii nie odczują mocno także najwięksi gracze w swoim regionie, jak Tikkurila. Koronawirus najsilniej dotknie niestety małe i średnie przedsiębiorstwa.
Źródło: coatingsworld.com