O tym że miedź pozwala skutecznie pozbyć się mikrobów wiedzieli już starożytni Fenicjanie, którzy stosowali ją jako środek przeciwporostowy na swoich łodziach. Dziś, mimo upływu kilku tysięcy lat, metal ten jest wciąż uznawany za najskuteczniejszy w walce z algami i porostami. Czy jej skuteczność można jednak jeszcze poprawić, dostosowując formę i rozmiar cząstek? Naukowcy z Australii i Irlandii postanowili to sprawdzić.
Starożytni Fenicjanie, mimo że znali cenne właściwości miedzi, nie mieli do dyspozycji tego, czym my już dziś posługujemy się swobodnie – nanotechnologii. Wykorzystując nowoczesne metody badawcze naukowcy z australijskiego Central Queensland University oraz irlandzkiego Dublin City University poddali badaniom różne rozmiary cząstek miedzi (makro, mikro i nano) aby sprawdzić, które z nich są najskuteczniejsze w walce z porastaniem kadłubów statków.
Próbki poddane zostały czterotygodniowym testom w ośrodku badawczym SmartBay Ireland. Wyniki były jednoznaczne – z algami i porostami najlepiej radzą sobie nanocząstki miedzi w matrycy polidimetylokrzemianowej (PDMS) oraz zol-żel.
Eksperyment opisany został w czasopiśmie Journal of Materials Chemistry B.
Źródło: european-coatings.com