Amerykańscy naukowcy wpadli na pomysł, jak wykrywać korozję jeszcze zanim stanie się ona wyraźna i zacznie zagrażać strukturze obiektu. Dzięki wstrząsowi elektrycznemu przyłożonemu między dwoma końcami stalowej liny wszystko widać jak na dłoni.
Do wytworzenia wstrząsu elektrycznego badacze z University of Buffalo wykorzystali fale ultradźwiękowe i odpowiednie przetworniki piezoelektryczne, które przetwarzały jedną formę energii na drugą. Operację taką zastosowano u nowej, nie zniszczonej liny stalowej oraz, dla porównania, u takiej umieszczonej wcześniej przez dłuższy czas w słonej wodzie.
Okazało się, że skorodowany materiał dużo gorzej przewodził prąd i większość początkowej energii elektrycznej została utracona, dlatego sygnał wyjściowy w przypadku obydwu badanych lin bardzo się różnił. Ta prosta metoda może stać się alternatywą dla drogich i czasochłonnych testów wizualnych, które wymagają wiercenia w betonie, żeby dostać się do stalowych wzmocnień.
Mimo nowych technologii i materiałów korozja jest wciąż coraz poważniejszym problemem. Zdaniem specjalistów w ostatnich latach przyczyniło się do tego masowe stosowanie soli, która zapobiega oblodzeniu, ale równocześnie bardzo często inicjuje korozję.
Więcej informacji o odkryciu naukowców z Buffalo na stronie uczelni.
Źródło: european-coatings.com