Jacob Feast ma dopiero 22 lata, a już wyrobił sobie styl, który uczynił go rozpoznawalnym w świecie nowoczesnej sztuki. Młody artysta tworzy przy pomocy… żywicy oraz farb dekoracyjnych.
22-letni Nowozelandczyk to artysta-samouk. Jak sam mówi w rozmowie z firmą Resene (której farb najchętniej używa), od 18. roku życia eksperymentował z różnymi materiałami i stylami, aż wreszcie, rok temu, odkrył żywicę i od tego czasu pozostał jej wierny. I trzeba przyznać, że w zestawieniu z intensywnymi kolorami daje ona na jego pracach niezwykłe efekty.
Feast twierdzi, że zawsze uważał sztukę za środek wyrażenia emocji. Tymczasem praca z żywicą jest bardzo uspokajająca… Katartyczna, oczyszczająca wręcz, jak to określa. Co go inspiruje? Świat dookoła, nawiązywane kontakty, drobnostki, które często w życiu przegapiamy. To, co ludzie robią, co mówią i jak reagują, wszystko, co się składa na naszą codzienność – oto jego główne źródła inspiracji.
Jeśli zaś chodzi o kolory na jego pracach, często są one zainspirowane detalami krajobrazu. Odcienie skał, tekstura i kształty liści, natura oglądana jakby przez szkło powiększające. Chętnie również korzysta z fotografii z dronów, tak łatwo już dziś dostępnych.
Na wybraną przez niego paletę barw wpływają też jego aktualne emocje. Jasne i żywe odcienie dominują na jego dziełach, kiedy jest szczęśliwy i pełen energii, bardziej neutralne zaś, kiedy czuje się przygnębiony. Najczęściej stawia na silne, nieoczywiste zestawienia kolorów – na przykład niebieski i pomarańczowy czy zielony i fioletowy. Im bardziej intensywny odcień, tym lepiej.
Źródło: Habitat by Resene