W Krakowie z murów kamienic zaczęło znikać szpecące graffiti. Kto za tym stoi i co ma z tym wspólnego internetowa zabawa Ice Bucket Challenge? Rozwiązanie jest zaskakujące...
…otóż Ice Bucket Challenge, czyli zabawa, w której nominowany musi wylać na siebie kubeł wody z lodem lub wpłacić określoną sumę na cele charytatywne (podejmujący wyzwanie celebryci ku uciesze gawiedzi zwykle robili i jedno, i drugie) zainspirowała młodych krakowskich polityków, zaangażowanych w akcję „Postaw na Kraków”. Większość z nich to kandydaci PO na radnych miasta; należą do nich m.in. Aleksander Miszalski, Rafał Terkalski, Jakub Kosek, Łukasz Sęk, Szczęsny Filipiak, Jerzy Popiel, Stanisław Moryc i Tomasz Piergies.
Ich pomysł został nazwany Paint Bucket Challenge, a wyzwanie polega na tym, aby własnoręcznie zamalować szpecące graffiti na krakowskich murach. By na wstępie dać dobry przykład, pomysłodawcy za własne pieniądze zakupili farby i sprzęt malarski, a następnie zamalowali nieestetyczne bazgroły pokrywające budynek na rogu ulicy Śląskiej i Alei Słowackiego. Oczywiście uzyskawszy wcześniej zgodę właściciela.
Do zabawy zostali zaproszeni i inni kandydaci na radnych. Komu jak komu, ale im powinno szczególnie zależeć na miejskiej estetyce. Czy zdobędą się na to, żeby wyskoczyć zza biurka, zamienić elegancki garnitur na strój roboczy i pomachać trochę pędzlem dla dobra miasta? Powinni. W końcu czymże jest ta odrobina wysiłku fizycznego w porównaniu z kubłem zimnej wody na głowę…
Źródło: Onet