Zwodzi, kusi, intryguje, nie jest tym, czym na pierwszy rzut oka się wydaje. Pod eleganckim, poważnym garniturem kryje się coś naprawdę ekscytującego. Czy wpuścisz go do sypialni?
I nie tylko do sypialni! Czemu nie i do salonu, kuchni, łazienki? Wszędzie będzie prezentował się świetnie, w końcu ma niesamowitą klasę, a jeśli mu na to pozwolisz, pokaże również pazurki…
Tak, tak, chodzi oczywiście o „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Na ekrany kin weszła właśnie ekranizacja bestsellera E.L. James, tymczasem kilka tygodni temu szary okrzyknięty został najmodniejszym kolorem nadchodzącego sezonu. Sądzimy, że to nie przypadek!
W końcu oryginalny tytuł najpopularniejszej powieści erotycznej ostatnich lat – której ekranizacja z pewnością też stanie się hitem – można potraktować jako grę słów. „Fifty Shades of Grey” to „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, ale również, dosłownie, „Pięćdziesiąt odcieni szarego”.
Czy film Sam Taylor-Johnson sprawi, że szał na szarości przybierze na sile? Czy fanki trylogii E.L. James pod wrażeniem przystojnego Greya i jego stalowego spojrzenia postanowią otoczyć się pięćdziesięcioma odcieniami szarego?
Wszak kolor ten ma wiele różnych obliczy. Może być nudny i ugrzeczniony – to w końcu barwa „szarych myszek” – ale i zdecydowany, wyrazisty, mroczny jak filmowy amant. W połączeniu z elektryzującymi odcieniami w stylu fioletu czy czerwieni tworzy efektowną, drapieżną mieszankę, a przy ciepłym, przytłumionym oświetleniu wyczarowuje wyjątkowo intymny nastrój.
To odcień-zagadka – na pierwszy rzut oka szykowny i poważny, ale pod tym eleganckim garniturem kryje się coś naprawdę ekscytującego… Odważnym i skorym do eksperymentów może ukazać tę ukrytą twarz, wystarczy ją wydobyć przy pomocy kolorystycznych zestawień i odpowiedniego światła. Chwyć pędzel i obudź dzikie instynkty!
Nie wiesz jak? Szukasz pomysłów i wskazówek? Skorzystaj z pomocy producentów farb (którzy zarzekają się, że mają w swojej palecie więcej niż 50 odcieni szarego) i dekoratorów, którzy również silnie inspirują się Greyem.
„Zainteresowanie szarym nigdy nie było tak duże, nawet panie w naszym biurze nie mogą przestać o nim mówić!” – stwierdza rozbawiony John Falder, dyrektor zarządzający HMG Paints.
Wygląda na to, że pan Szary na dobre zdominuje nasze sypialnie… i zagości tam na dłużej.
Autor: Mr Yellow
Podobało Ci się? Przeczytaj inne nasze felietony.