a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net
Rynek FarbFarby dekoracyjneUkraiński rynek farb wraca do sił?

Ukraiński rynek farb wraca do sił?

W ciągu ostatnich lat ukraiński rynek farb – i ogółem cała ukraińska gospodarka – naznaczone były niepewną sytuacją polityczną i ekonomiczną kraju. W ubiegłym roku jednak coś drgnęło. Czy jest szansa, że branża farb w Ukrainie zacznie się dynamiczniej rozwijać?

ukraiński rynek farb

Fot. Kurious / pixabay.com

Zarówno produkcja, jak i sprzedaż farb na Ukrainie rośnie, a gospodarka ukraińska powoli wraca do formy sprzed kryzysu. Według danych prof. Tarasa Karavaeva z kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Handlu i Ekonomii, w roku 2017 w kraju wyprodukowano w sumie 240 000 ton różnych farb, czyli o 7% więcej niż w poprzednim roku. W czasie swojego wystąpienia na konferencji Lakokraska-2018 w Kijowie prof. Karavaev mówił także o wysokim zapotrzebowaniu na farby i powłoki na rodzimym rynku. W latach 2014-2017 wzrosło ono do 274 600 ton, czyli aż o 23,4%.

Na podstawie obecnych trendów rynkowych przewiduje się, że w roku 2018 produkcja wyniesie od 250 000 do 264 000 ton, a więc o 4-10% więcej niż w zeszłym roku. Również zapotrzebowanie w kraju może wzrosnąć nawet o 10%, osiągając 340 000 ton. Gdyby te prognozy się sprawdziły, sytuacja okazałaby się nawet lepsza niż przed kryzysem w roku 2013. Perspektywy dla ukraińskiego rynku farb i powłok są więc doskonałe – być może lepsze niż dla któregokolwiek innego europejskiego rynku.

Lepszy klimat do inwestowania

W roku 2017 zapotrzebowanie na farby i powłoki w branży budowlanej na Ukrainie wzrosło o 21%, ale w sensie finansowym wskaźniki wciąż wypadają blado w porównaniu z krajami sąsiednimi, takimi jak Polska czy Litwa. Nawet mimo że sąsiedzi ci mają dużo mniejsze populacje, ich narodowa gospodarka rozwija się efektywniej.

Jeśli natomiast chodzi o infrastrukturę, w roku 2017 na Ukrainie nie inwestowano w nią zupełnie. Może się to zmienić i wówczas popyt wzrośnie, ale, podobnie jak w sektorze farb dekoracyjnych, wszystko zależy od kierunku rozwoju narodowej gospodarki, a ten w tym momencie bardzo trudno przewidzieć.

W ostatnich latach gospodarka ukraińska była mocno naznaczona niepewną sytuacją polityczną i ekonomiczną. Konflikt z Rosją nie nastrajał pozytywnie do inwestowania. Dopiero ubiegły rok wlał w serce inwestorów trochę więcej optymizmu. Jak potwierdza Igor Burakovsky, dyrektor Instytutu Badań Ekonomicznych i Doradztwa Politycznego, branża farb i powłok w Ukrainie obecnie bardziej sprzyja inwestycjom, nawet pomimo problemów z dostawami gazu z Rosji oraz wahań kursu waluty.

Potwierdza to również jeden z ukraińskich producentów farb, Zip. Na swojej stronie umieścił on oświadczenie, w którym pisze, że warunki rynkowe w roku 2017 poprawiły się, ale wciąż pozostają do rozwiązania pewne problemy, takie jak słaby dostęp do wysokiej jakości surowców.

Rozpuszczalniki? Problem!

Wspomniany dostęp do surowców, a przede wszystkim rozpuszczalników, to największy problem, z jakim mierzyć musi się obecnie ukraińska branża farbiarska. Producenci zrzeszeni w Związku Ukraińskich Producentów Farb walczą z rządem, by znieść akcyzę na rozpuszczalniki importowane do kraju.

Jak podaje Alexander Brichko, prezes Związku, zapotrzebowanie na rozpuszczalniki ze strony ukraińskiego przemysłu farb wynosi ok. 60 000 ton rocznie. Do roku 2015 były one swobodnie importowane, ale później, z powodu nieuczciwych praktyk wytwórców paliwa, zakwalifikowane zostały do grupy paliw silnikowych i obłożone 25-procentową akcyzą.

W efekcie dla większości producentów farb importowanie rozpuszczalników stało się zbyt drogie, ich import spadł więc prawie 6-krotnie, do mniej niż 10 000 ton w ubiegłym roku. W składzie farby musiały one zostać zastąpione tańszymi surowcami, skutkiem czego jakość niektórych farb dramatycznie spadła, a produkcja innych ich rodzajów na Ukrainie praktycznie zamarła (jak przemysłowych, do których wytwarzania potrzebne są ksylen, toluen i aceton).

Przy obecnym stanie rozwoju technologii branża nie wie, jak sobie poradzić z tym problemem. Związek zgłosił już do rządu wniosek o wycofanie rozpuszczalników z listy dóbr objętych akcyzą. W roku 2017 część producentów próbowała również wywalczyć to samo nawet drogą sądową. Na razie jednak działania te są bezskuteczne.

Biel tytanowa? Bez problemu, ale…

Bardzo niejasna jest natomiast sytuacja innego ważnego surowca do produkcji farb – bieli tytanowej. Do roku 2014 prawie wszystkie zakłady produkcyjne w kraju kupowały ten pigment od Crimean Titan Works – największego wytwórcy bieli tytanowej w Europie Wschodniej, z siedzibą na Krymie. Po aneksji Krymu jednak handel z firmami z tego obszaru, uznanego przez ukraiński rząd za tymczasowo okupowany, został uznany za nielegalny.

Pojawiły się więc uzasadnione obawy, że ukraińska branża farb będzie cierpiała na niedobór bieli tytanowej, na razie jednak takich doniesień nie ma. Crimean Titan w nie do końca jasny sposób udało się kontynuować handel z Ukrainą bez sankcji. Pojawiły się podejrzenia, że firma obchodzi prawo wysyłając swoje statki z portów na Krymie i dokonując przeładunku pigmentu na ukraińskie okręty na otwartym morzu. Nie jest to pewne, w każdym razie jednak biel tytanowa jest dostępna na rynku. Anonimowy przedstawiciel ukraińskiego przemysłu farbiarskiego twierdzi, że dostawy dwutlenku tytanu od Crimean Titan nigdy nie zostały wstrzymane.

Obecnie więc biel tytanowa nie jest dla branży kłopotliwym surowcem. Jeśli jednak ukraiński rząd zajmie się na poważnie problemem przemytu i nałoży surowe sankcje, ukraiński rynek farb będzie musiał stawić czoła kolejnemu poważnemu problemowi.

Źródło: coatingsworld.com