W środę 15 września w centrum energetycznym połączonym z fabryką spoiw Jotun w norweskim Sandefjord wybuchł pożar. Nikt nie został ciężko ranny.
Ogień pojawił się około godziny 15.00 w centrum energetycznym zasilającym zakład produkcyjny Jotun w pobliżu głównej siedziby w Sandefjord. Ewakuacja pracowników przebiegła sprawnie, zaś straż pożarna przybyła na miejsce w krótkim czasie. Doszło jedynie do dwóch mniejszych urazów.
Opóźnienia nie są przewidywane
Pożar udało się całkowicie opanować w ciągu dwóch godzin. Z powodu dymu wokół obiektu utworzono 500 metrów strefy ochronnej. Jak komentuje Espolin Johnson, dyrektor ds. komunikacji w Grupie Jotun:
Bezpieczeństwo naszych pracowników jest dla nas w takich sytuacjach priorytetem. Z ulgą przyjęliśmy fakt, że nikt z zatrudnionych ani z ekipy straży pożarnej nie odniósł wskutek incydentu poważnych obrażeń. Według policji i straży pożarnej ewakuacja przebiegła bardzo sprawnie.
Ogień nie rozprzestrzenił się i nie dotarł do fabryki spoiw ani do żadnego innego budynku w pobliżu. Dlatego, jak dodaje Espolin Johnson, nie są przewidywane żadne poważne opóźnienia w krótkoterminowych dostawach.
Jak uniknąć podobnych wypadków
Ponadto zgodnie z wewnętrznymi procedurami Jotun podjął działania, których celem jest ustalenie przyczyn pożar. Specjalna komisja będzie badać zajście, także po to by stwierdzić, jak można uniknąć w przyszłości podobnych wypadków.
Źródło: Jotun