Prawie 1,5 mln ton butanolu zużyto w minionym roku przy produkcji akrylanów, które są szeroko wykorzystywane w przemyśle farbiarskim. Zgodnie z raportem instytutu Ceresana w ciągu ostatnich ośmiu lat światowe zapotrzebowanie na butanol rosło w tempie 2,7% na rok.
Dobra passa butanolu może się jednak szybko skończyć, przynajmniej w Europie i Ameryce Północnej. Analitycy z instytutu Ceresana przewidują, że jego wykorzystanie do roku 2021 w Europie będzie rosło tylko o 0,4% na rok, a w Ameryce Północnej – o 0,5%.
Wszelkie braki pomogą za to nadrobić Chiny, które w 2013 roku pochłonęły tyle butanolu, co Europa i Ameryka Północna razem wzięte. Zwłaszcza przemysł budowlany oraz samochodowy w tamtym rejonie rozwija się ostatnio w zawrotnym tempie. Szacuje się, że w roku 2021 zapotrzebowanie na butanol wyniesie tam już 1,64 mln ton.
Faktem jest, że tam, gdzie to tylko możliwe, rozpuszczalniki zastępuje się innymi, bardziej ekologicznymi rozwiązaniami. Jeśli jednak chodzi o butanol, tylko 12% wykorzystuje się bezpośrednio w roli rozpuszczalnika. Dużo większy udział przypada produkcji akrylanów, które są podstawą niektórych wodorozcieńczalnych farb, a także detergentów, klejów i tkanin. Drugim najważniejszym zastosowaniem butanolu jest wytwórstwo octanów, które z kolei służą m. in. za rozpuszczalniki w przypadku lakierów samochodowych. Dużą rolę w przemyśle grają też produkowane z udziałem butanolu etery glikolowe i ftalany.
Jedyną więc kwestią, jaka może spędzać sen z oczu producentom butanolu w najbliższym czasie, jest konkurencja o eksport. Butanol będzie się bowiem świetnie sprzedawał… ale nie wszędzie.
Źródło: Ceresana