a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net

Farbą po Ferrari

Większość ludzi uznałaby za zbrodnię oblewanie farbą nowiutkiego Ferrari. Ale jeśli zabiera się za to uznany artysta i kręci wideo, które zapiera dech w piersiach – to już inna para kaloszy...

Ferrari

Fot. Fabian Oefner

Artysta ten to Fabian Oefner. Włoski producent udostępnił mu jeden ze swoich samochodów Ferrari California T na potrzeby pewnego artystycznego projektu. Wydawał się bardzo prosty – umieścić samochód w tunelu aerodynamicznym i spryskać farbami UV.

Efekt okazał się jednak niesamowity – neonowe farby popłynęły wzdłuż płynnych linii auta, sprawiając, że wyglądało, jakby jechało z dużą prędkością. Jakby z ciemności wyjeżdżało w kolorową jasność. Ferrari przywodzi na myśl piękno, ale zarazem szybkość – i Oefner odnalazł sposób, by wizualnie podkreślić obydwie te wartości.

Zza kulis sztuki

Cała akcja odbyła się w sierpniu ubiegłego roku w siedzibie Ferrari w Maranello we Włoszech. Oefner i jego ekipa umieściła czarne Ferrari w tunelu aerodynamicznym, poczekała, aż prędkość wiatru osiągnie 160 km/h i wypuściła farbę. Zużyto jej sporo – cały projekt pochłonął ponad 100 litrów czerwonej, żółtej i niebieskiej farby UV.

Do rozpylenia farby Oefner wykorzystał konstrukcję własnej roboty, zbudowaną z małych pomp ogrodowych, do których podłączono ogrodowe węże z maleńkimi otworami. W ten sposób farba wylatywała wąskimi strumieniami i pokrywała całe auto. Film nagrywany był dwoma kamerami w ciągu trzech dni.

Ferrari

Fot. Fabian Oefner

Sztuka wymaga poświęceń

Jak zgodnie stwierdza ekipa, największym problemem było czyszczenie auta. Po każdym ujęciu ekipa musiała dokładnie zmywać farbę, aby móc w kolejnej scenie wykorzystać nowe kolory albo pokryć auto farbą od innej strony. Obejrzyj jednak wideo, aby przekonać się, że było warto.

To nie pierwszy raz, kiedy do swoich projektów artystycznych Oefner wykorzystuje auto. Przyznaje, że szczególnie fascynują go szybkie samochody, które wciąż, mimo upływu lat, budzą w nim chłopięcą radość.

Źródło: wired.com