W miniony weekend doszło do wybuchu i pożaru na farmie zbiorników BYK-Chemie w Niemczech. Trzech strażaków odniosło lekkie obrażenia. Obecnie firma opracowuje plan, który pozwoli zminimalizować wpływ incydentu na produkcję.
Do wybuchu na farmie zbiorników BYK-Chemie w niemieckim Kempen doszło w niedzielę 27 sierpnia o godz. 6:45. Następnie na terenie zakładu pojawił się ogień.
Podziękowania dla służb
Pożar został z powodzeniem ugaszony przez straż pożarną. Ośmiu strażaków ucierpiało w akcji gaśniczej, trzech z nich zostało lekko rannych. Matthias Kramer, dyrektor zarządzający produkcji, przeprosił za skutki incydentu, zaś dr Michael Bessel, dyrektor zakładu w Kempen, podziękował funkcjonariuszom:
Wyrażamy naszą wdzięczność straży pożarnej oraz wszelkim zaangażowanym służbom ratowniczym, dzięki których szybkiej reakcji udało się opanować ogień. Cieszymy się, że strażacy, którzy w czasie akcji gaśniczej doznali lekkich obrażeń, wrócili już do zdrowia. Przepływ informacji i system alarmowania zadziałały bardzo dobrze, a współpraca ze strażą pożarną i innymi służbami oraz zaangażowanymi władzami również przebiegła niezwykle sprawnie.
Trwa obecnie badanie przyczyn pożaru. W porozumieniu z lokalnymi władzami BYK planuje również kroki konieczne do odbudowy produkcji, aby wrócić do normalnego trybu operacji tak szybko, jak to możliwe.
Wpływ na realizację zamówień
Firma bada również potencjalne skutki pożaru dla klientów. Jak zapewnia Matthias Kramer, opracowywany jest plan, który zminimalizuje wpływ incydentu na kontrahentów – producent pozostaje z nimi w kontakcie i stara się realizować zamówienia i dostawy przy wsparciu swoich pozostałych fabryk i magazynów.
Źródło: european-coatings.com, BYK