a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net
Rynek FarbFarby dekoracyjneKolory a podświadomość

Kolory a podświadomość

Psycholodzy twierdzą, że wpływ kolorów na naszą osobowość i zachowanie jest dużo większy, niż jesteśmy skłonni przypuszczać. Kolory, subtelnie wkomponowane w otoczenie, oddziałują na naszą podświadomość i potrafią w zaskakujący sposób skłonić nas do różnego rodzaju reakcji. Miewają też zbawienny wpływ na nasze zdrowie.

fot. Yupiramos (stockfreeimages.com)

Odkrycie sekretnej ścieżki do naszego mózgu, jaką jest podświadomość, wzbudziło w latach 50. ubiegłego wieku prawdziwą sensację. Specjalista od marketingu James Vicary stwierdził wtedy, że emitując na kinowym ekranie przez zaledwie ułamek sekundy pewne obrazy jest w stanie wzbudzić w widzach ochotę na popcorn i coca-colę. Możliwości tego odkrycia były ogromne, ale właśnie dlatego zrodziło ono również wielki lęk – ludzie bali się, że wykorzystując to zjawisko rząd zacznie nimi manipulować.

Barwy popkultury

To dość zabawne, że szum podniósł się dopiero po odkryciu Vicary’ego. Sztuka manipulacji za pomocą obrazów była wtedy bowiem na porządku dziennym już od wielu lat – stosowała ją przecież telewizja i prasa. Czarny – coś złego, biały – dobrego, czerwony – ryzyko, zielony – zazdrość. Kolory odwoływały się do stereotypowych wyobrażeń, jakie mamy o świecie niemal od zarania dziejów.

A hollywoodzka kinematografia? W pamiętnych Wichrowych wzgórzach mroczny, odziany na czarno Heathcliff galopuje przez wrzosowiska na ciemnej klaczy, a w westernach szemrane typki zawsze mają na głowie czarne kapelusze, podczas gdy „dobrych” wyróżnia nieskazitelna biel.

Oczywiście skojarzenia związane z kolorami to także element naszego życia codziennego. Co ciekawe, są one jednak dość mocno uwarunkowane kulturowo. Najlepszym na to przykładem jest kolor czerwony. W Chinach jednoznacznie przywodzi on na myśl sukces i dobrą passę. W naszym zachodnim kręgu kulturowym także ma on takie konotacje – w końcu królowie, kardynałowie i magnaci odziani byli w czerwień, a pod stopami sław ścielą się dziś czerwone dywany. Jak jednak wykazują najnowsze badania, coraz częściej zamiast tego kolor czerwony kojarzy nam się z erotyką i seksualną atrakcyjnością. Oświetlone na czerwono zakątki miasta, kobiety w jaskrawej czerwieni, lolitki z nieodłącznym atrybutem w postaci okularów w czerwonych oprawkach… Do tego dochodzi jeszcze jedno, dość oczywiste znaczenie tego koloru – ryzyko. Czerwień pojawia się wszędzie tam, gdzie grozi nam niebezpieczeństwo – zatrzymuje nas na ruchliwym skrzyżowaniu, powstrzymuje przed nierozważnym spożyciem leku i z dala pozwala odróżnić straż pożarną lub karetkę spieszące na pomoc.

Kojący wpływ kolorów

Wynikałoby z tego, że nasz sposób postrzegania świata z jego barwami jest przede wszystkim zdeterminowany przez kulturę i popkulturę. Zdaniem eksperta AkzoNobel, Pera Nimera, rzeczywistość jest jednak bardziej złożona. Uwarunkowania kulturowe i osobiste preferencje mają znaczenie, ale przede wszystkim człowiek w sposób naturalny poszukuje w otaczających go kolorach ukojenia, spokoju i ochrony – a to z kolei ma wpływ na jego samopoczucie i zdrowie.

Nimer zauważa, że postrzeganie barw przez społeczność ludzką może się zmienić wskutek znaczących historycznych wydarzeń. W czasach reformacji wierni odrzucali jasne kolory, w wieku XIX z kolei wyrzekli się ich z natury pogodni i żywiołowi Włosi, co było odbiciem panującej wówczas w Europie, przytłaczającej siły – Wielkiej Brytanii. Współczesny nam przykład to atak na World Trade Center w 2001. Po tej tragedii pragnienie otaczania się barwami stwarzającymi poczucie bezpieczeństwa zyskało na sile. Zaczęły dominować grafity, szarości, czerń – silne, dominujące kolory pozwalające poczuć się pewnie. Bardzo ważnym jest, aby architekci i dekoratorzy nadążali za tego typu zmianami.

Nimer zdradza tajniki doboru kolorystyki do wystroju wnętrz: „Jeśli urządzasz przestrzeń biurową, chcesz by ludzie czuli się w niej wygodnie i bezpiecznie. Nie mogą jednak być przesadnie zrelaksowani – w końcu podstawą jest produktywność. Opierasz się więc na kolorach, jakie im odpowiadają, ale ożywiasz je akcentem nastrajającym optymistycznie i kreatywnie. Im bardziej akcent ten zbliżony jest do barwy dominującej, tym bardziej harmonijna jest kompozycja, którą uzyskasz. W domu natomiast najlepiej sprawdzają się spokojne odcienie stwarzające wrażenie komfortu – beże, złamana biel, żółty czy szary. Kolory, które najłatwiej ze sobą połączyć, to niebieski i czerwony, najtrudniej – niebieski i zielony”.

Terapeutyczny błękit

Do tej pory rozpatrywaliśmy kwestię samopoczucia, co jednak z naszym zdrowiem? Czy i na nie można wpływać poprzez kolory?

Pierwsze tego typu przypuszczenia wyszły w XX wieku od austriackiego filozofia Rudolfa Steinera, który opierał się na teorii Goethego o szczęściu jako o równowadze między umysłem, ciałem i duchem. Bardzo ważna była również praca Maxa Luschera, profesora z Basle University, który opracował specjalny test do określania cech osobowościowych człowieka i jego predyspozycji na podstawie ulubionych kolorów. Badacz ten uważał, że preferencje kolorystyczne to spadek jeszcze po naszych jaskiniowych przodkach. Kolejna cegiełka to badania dotyczące wpływu kolorów czerwonego i niebieskiego na układ nerwowy (S.V. Krakov, R. Gerard).

Dziś wiadomo, że kolory mają ewidentny wpływ na naszą fizjologię. Widok czerwieni przyspiesza tętno serca, błękitu – spowalnia je. Widząc żółć zaczynamy szybciej oddychać, na widok czerni nasz oddech się uspokaja. W latach 90. kolor niebieski wykorzystano do leczenia szeregu schorzeń psychicznych, od uzależnień poprzez zaburzenia odżywiania aż po impotencję.

Świetnym przykładem na siłę oddziaływania koloru jest też przypadek pewnego więzienia, w którym każde skrzydło pomalowano podczas remontu na inny kolor. Już po kilku tygodniach okazało się, że więźniowie z części gmachu pomalowanej na czerwono i żółto byli dużo bardziej agresywni niż ci zamieszkujący skrzydło niebieskie.

Nikt więc już chyba nie ma wątpliwości, że kolory mają ogromną moc. Jeśli tylko będziemy potrafili je wykorzystać, otworzą niejedną furtkę do ludzkiego umysłu.

Źródło: A Magazine