a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net
Rynek FarbFarby przemysłowedo tworzyw sztucznychFarby superhydrofobowe – spray kontra plazma

Farby superhydrofobowe – spray kontra plazma

Superhydrofobowe farby w sprayu na tkaniny. Wystarczy spryskać but lub koszulkę, by chronić powierzchnię przed zalaniem i zabrudzeniem. Rozwiązanie szybkie i wygodne, ale czy trwałe? Alternatywą są powłoki nanoszone z użyciem plazmy. Przyjrzyjmy się wadom i zaletom obydwu opcji.

superhydrofobowe

Fot. p2i

Fot. Repel Well

Spray

Do farb superhydrofobowych, które nanosić można samodzielnie w formie sprayu, należą m.in. NeverWet (technologia, o której już u nas wspominaliśmy) i Repel Well. Po spryskaniu preparatem powierzchni (zwykle chroni się w ten sposób tkaniny) uzyskujemy na niej warstewkę ochronną, która odpycha płyny. Niestety, tylko przez pewien czas – po 8-10 praniach trzeba nanieść farbę ponownie.

Mimo niewątpliwej zalety tego typu farb – wygody – są i inne problemy związane z jej stosowaniem. Aby powłoka była szczelna i skutecznie chroniła przed zalaniem, musi być gruba, trzeba więc spryskać powierzchnię dokładnie, nanosząc kilka warstw. Taka „skorupa” utworzona np. na ubraniu zmienia zaś strukturę tkaniny, czyniąc ją woskowatą i nieprzyjemną w dotyku, czasem również wpływa na jej kolor. A choćbyśmy natryskiwali farbę z największą starannością, i tak nie uda nam się pokryć nią dokładnie całej powierzchni. Zawsze znajdą się załamania i szczeliny, do których trudno będzie nam dotrzeć.

Plazma

Powłoka nanoszona z użyciem plazmy, taka jak technologie P2i, jest droższa i wymaga specjalistycznego sprzętu. Pod względem trwałości i estetyki ma jednak dużą przewagę nad farbami w sprayu. Dlaczego?

Ponieważ aktywowana plazmą powierzchnia przyciąga i wiąże trwałymi wiązaniami chemicznymi cząsteczki powłoki, nie ma szans, aby tak utworzona warstwa sprała się lub starła.

Fot. Wikimedia Commons

Nie ma również opcji, aby jakiś trudno dostępny zakamarek ostał się nagi i narażony na zamoknięcie – w warunkach próżni lotne cząsteczki tworzące powłokę mogą bez trudu dotrzeć wszędzie tam, gdzie w normalnych warunkach dociera powietrze (i wilgoć) i penetrują najmniejsze szczeliny.

Problem nieprzyjemnej w dotyku lub wyblakłej tkaniny również nie ma w tym przypadku racji bytu. Ponieważ powłoka jest bardzo cieniutka (grubość rzędu nanometrów), praktycznie jej nie widać ani nie czuć. Dzięki temu też można ją stosować nie tylko w przypadku odzieży, ale np. w elektronice, gdzie ochronie podlegają bardzo małe elementy.

Co wybrać?

Jeśli chodzi o jakość, przewaga powłok nanoszonych z użyciem plazmy jest więc bezdyskusyjna. Każdy medal ma jednak dwie strony. Na dzień dzisiejszy pojedynek między tymi dwiema technologiami wygląda następująco: znakomita jakościowo, ale wykorzystywana póki co tylko przez kilka marek ubrań sportowych i słabo dostępna dla zwykłych śmiertelników powłoka kontra daleki od doskonałości, ale za to powszechnie dostępny i stosunkowo tani preparat, który możemy zastosować na naszej ulubionej koszuli czy tenisówkach. Co wybierzemy?

Inspiracja: Hydrophobic coatings: spray or plasma?