Wtopienie się w tło to stary, sprawdzony sposób na skuteczny kamuflaż, ale jest również z gruntu inna teoria na temat tego, jak wprowadzić w zakłopotanie wroga. Jej ucieleśnieniem jest Dazzle Ship, koncept statku wykorzystany przez Wielką Brytanię i USA w I i II wojnie światowej. Trzeba przyznać, że prezentuje się... niecodziennie.
Podczas gdy stare prawidła kamuflażu głoszą „Nie wyróżniaj się”, Dazzle Ships, przeciwnie, wyróżnia się tak bardzo, jak to tylko możliwe. Tu nie chodzi o to, by ukryć się przed nieprzyjacielem, ale aby go zaskoczyć, oszołomić, utrudnić postrzeganie wielkości i odległości.
Kolory? Jak najbardziej jaskrawe i bijące po oczach. Wzory? Jakie tylko dusza zapragnie – kreski, kropki, zygzaki, cętki czy paski zebry… Zdaniem twórców pomysłu pozwalało to zmylić przeciwnika co do odległości i obranego kursu.
Dazzle Ship jako dzieło sztuki
Przykładem takiego obiektu jest pomalowany w stylu Dazzle Ship statek „Edmund Gardner”, który pojawił się ostatnio w porcie w Liverpoolu na pamiątkę tego nieprawdopodobnego pomysłu. Jego właścicielem jest Merseyside Mariritme Museum.
Nowa, pstrokata szata statku to dzieło artysty z Wenezueli, Carolosa Cruz-Dieza. Pokrył on kadłub statku szerokimi pasami w jaskrawych, intensywnych kolorach. Cały projekt odbył się przy współpracy z tegoroczną edycją największego festiwalu sztuki współczesnej w Wielkiej Brytanii, Liverpool Biennial.
Początki legendy
Dziś już dokładnie nie wiadomo, kto był autorem koncepcji Dazzle Ship – kamuflażu polegającego na oszołomieniu wroga krzykliwymi barwami i wzorami. Zwykle w tym kontekście wymienia się dwa nazwiska – brytyjskiego malarza Normana Wilkinsona oraz szkockiego przyrodnika Johna Grahama Kerra, który miał zaproponować takie rozwiązanie Churchillowi we wrześniu 1914.
Pomysł stał się legendą, a do jego entuzjastów – choć z powodów mniej praktycznych – należał sam Picasso. Ponoć jego kubistyczna technika malowania została zainspirowana pomalowaną w stylu Dazzle armatą, którą pewnego razu artysta zobaczył gdy transportowano ją ulicami Paryża.
Nie tylko militaria
Co więcej, Dazzle-kamuflaż nie skończył na cmentarzu efektownych, ale nigdy niewykorzystanych pomysłów. Gdy inne sposoby zawiodły, brytyjska i amerykańska marynarka zdecydowała się go wykorzystać. Dazzle Ships pojawiły się na morzach w trakcie I wojny światowej oraz, choć już na mniejszą skalę, podczas II wojny światowej. Krzykliwe wzory w stylu Dazzle wyszły ostatecznie poza sferę wojskową i stały się między innymi inspiracją dla architektów.
Ten niezwykły kamuflaż to dowód na to, że nawet w na pozór szarym i bezbarwnym przemyśle militarnym jest miejsce na niezwykłe, kolorowe rozwiązania.
Źródło: paintsquare.com