a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net
Rynek FarbFarby dekoracyjneBanksy uratowany dzięki farbie anty-graffiti

Banksy uratowany dzięki farbie anty-graffiti

Co się dzieje, kiedy sztuka ulicy staje się obiektem transakcji? Nadgorliwcy w obronie jej ideałów są gotowi nawet dopuścić się aktów wandalizmu. Tak właśnie stało się z najnowszym muralem Banksy'ego, zamalowanym srebrną farbą przez nieznanego sprawcę. Być może jednak nie wszystko stracone – ku zaskoczeniu niektórych okazało się, że graffiti Banksy'ego wykonane zostało... farbą anty-graffiti.

Banksy

Najwyraźniej Banksy zadbał o to, by jego mural pozostał w nienaruszonym stanie…
Fot. carnagenyc_Foter_CC BY-NC 2.0

Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku, kiedy mural „Slave Labour” Banksy’ego zdjęto ze ściany i sprzedano na aukcji za zawrotną sumę ponad miliona dolarów. Banksy awansował do grona artystów światowego formatu, a w tle tych wydarzeń rozgorzała dyskusja – czy graffiti, z założenia dobro bezinteresownie oferowane miastu, może stać się obiektem transakcji?

Ostatecznie Banksy’emu przybyło zarówno wielbicieli, jak i wrogów – tych, którzy uważają, że sztuka ulicy w żadnym wypadku nie powinna zostać dobrem, które można sprzedać lub kupić. Prawdopodobnie właśnie jeden z nich dokonał dzieła zniszczenia na najnowszym muralu „Spy Booth” brytyjskiego artysty.

Mural powstał w mieście Cheltenham w Wielkiej Brytanii i przedstawia trzech szpiegów przyczajonych wokół budki telefonicznej. Krytyczna wymowa tego dzieła staje się jasna, gdy dodamy, że kilka kilometrów od miejsca jego powstania mieści się brytyjska Centrala Łączności Rządowej.

Malowidło pojawiło się w kwietniu tego roku i krótko po tym ogłoszono jego sprzedaż. Pośrednicząca w sprzedaży Bankrobber Gallery wyceniła dzieło na 1,1 mln dolarów! Nabywca, milioner Hekmat Kaveh, zadeklarował, że postara się odpowiednio zabezpieczyć mural. Niestety, nie udało mu się – wkrótce potem ręka przeznaczenia uzbrojona w puszkę srebrnej farby pokryła cenny mural szpecącymi esami-floresami.

Szczęśliwie dla niektórych, nieszczęśliwie dla innych okazało się, że prawdopodobnie malowidło będzie można jednak przywrócić do dawnego stanu. Zostało ono bowiem wykonane… farbą anty-graffiti. I dodatkowo zabezpieczone odpowiednim lakierem.

Cóż za zapobiegliwość ze strony artysty ulicy! Pytanie tylko, jakie były jego motywy – czy zrobił to z miłości do swoich dzieł, niczym matka zabezpieczająca jak się da ukochane dziecko, czy też była to kwestia prestiżu – dbając o to, by mural udało się dobrze sprzedać i by o artyście nadal było głośno? Ta druga motywacja przekreślałaby wszystko, co wyrażał dotychczas Banksy swoimi pracami, nie mówiąc o tym, że kłóci się z wolnym duchem sztuki ulicy…

A co, jeśli to nie rozwścieczony miłośnik wolnej sztuki ulicy, ale sam autor malowidła nonszalancko zamalował własne dzieło, prowokując wszystkie plotki i domysły? Co gra w duszy Banksy’emu i kim on naprawdę jest – zaangażowanym artystą czy zręcznym showmanem?

Jedno jest pewne – dzięki tym wydarzeniom legendy wokół niego narosną jeszcze bardziej. I chyba o to też chodzi.

Źródło: deathandtaxesmag.com