Gra o intrygującej nazwie „Watch paint dry” („Patrz, jak schnie farba”) narobiła ostatnio sporo zamieszania na Steam – jednej z platform dystrybucji oprogramowania. O co chodziło i skąd cała ta afera?
„Watch paint dry” to w języku angielskim określenie stosowane dla niezwykle nudnej, jałowej czynności. Przyciągnięci intrygującą nazwą nowej gry użytkownicy systemu Steam przeżyli niemałe zaskoczenie. Okazało się, że za zagadkową nazwą nic się nie kryje, a zamieszczony program trudno określić mianem gry – był to prosty, 45-sekundowy symulator… schnięcia farby.
Skąd wziął się w systemie? To sprawka 16-latka kryjącego się pod pseudonimem Ruby Meow, który chciał w ten sposób dać nauczkę firmie Valve, właścicielowi platformy Steam. Gdy Valve zignorowało jego uwagi o wadach w zabezpieczeniach systemu, postanowił wykorzystać dziurę, umieszczając samodzielnie na platformie stworzoną przez siebie bezwartościową „grę”.
Oczywiście po tej wpadce „Watch paint dry” zostało szybko usunięte z systemu, a dziurę w zabezpieczeniach załatano. Wyczyn sprytnego nastolatka odniósł więc pożądany skutek. Jego nietypowa gra natychmiast zyskała jednak miano kultowej i była szeroko komentowana na internetowych forach. I kto by pomyślał, że schnąca farba może wzbudzić tyle emocji…
Źródło: spidersweb.pl, polygamia.pl