Raport Kline & Company donosi, że jeśli chodzi o biocydy, warto inwestować w Azji Południowo-Wschodniej. W porównaniu z Europą czy USA tamtejszy rynek środków biobójczych bardzo dynamicznie się rozrasta.
Europejski i amerykański rynek biocydów rozwija się obecnie w ślimaczym tempie – na poziomie 1-2% rocznie. W zdecydowanie lepszej sytuacji jest Azja Południowo-Wschodnia, gdzie przewidywane tempo rozwoju w latach 2014-2019 to 5% w skali roku.
Higiena się liczy
Pozytywny wpływ na sprzedaż biocydów ma duże zapotrzebowanie ze strony budownictwa, przemysłu opakowaniowego, transportu i produktów konsumenckich. Ważnym konsumentem środków biobójczych jest też sektor farb, powłok i tworzyw sztucznych.
Nie bez znaczenia jest fakt, że rośnie świadomość azjatyckich klientów jeśli chodzi o higienę. A ponieważ coraz większe są także ich zarobki, mogą sobie pozwolić na specjalistyczne biocydy. Zastosowania związane z higieną pochłaniają obecnie 26% sprzedawanych na tamtejszym rynku środków biobójczych, a w analizowanym okresie sektor ten ma się rozrastać w tempie 4,6% rocznie.
Raj dla producentów
Ze względu na dbałość o ekologię coraz większą popularnością cieszą się preparaty wodorozcieńczalne. Prym wiodą biocydy na bazie azotu. Najlepiej sprzedają się takie związki jak izotiazolinon, DBNPA, glutaraldehyd oraz kwas nadoctowy.
Wśród firm produkujących biocydy działających w Azji Południowo-Wschodniej najmocniejszą pozycję posiada Dow Chemicals. Rynek jest jednak bardzo podzielony, jeśli chodzi o różne zastosowania – na przykład w dziedzinie płynów do obróbki metalu królują Troy i Clariant, w dziedzinie natomiast konserwacji drewna – Lonza i Celcure Chemicals.
Zdaniem specjalistów w tej części świata warunki do inwestowania są obecnie idealne, dlatego wszelacy nowi producenci biocydów zostaną przywitani z otwartymi ramionami.
Źródło: european-coatings.com