a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net
Rynek FarbPigmenty i dodatkiKwitnący rynek barwników dyspersyjnych

Kwitnący rynek barwników dyspersyjnych

Pod względem transakcji między koncernami, restrukturyzacji, nowych produktów i inwestycji produkty dyspersyjne są obecnie najbardziej aktywnym sektorem przemysłu farbiarskiego w Europie. Mimo stosunkowo niskiego ogólnego zapotrzebowania na farby, dyspersje cieszą się coraz większą popularnością, o czym świadczą poprawiające się wyniki sprzedaży w ostatnich latach. W najbliższej przyszłości, aby utrzymać tę korzystną sytuację, ich wytwórcy będą musieli, wykorzystując całą swą wiedzę i doświadczenie, skupić się na wprowadzaniu innowacyjnych, doskonałych jakościowo produktów. Dominujący trend to składniki mikro- i nanometryczne.

fot. arch. Clariant

Przewaga barwników dyspersyjnych nad innymi polega na tym, że przy ich wytwarzaniu można osiągnąć cały wachlarz właściwości, manipulując rozmiarem, kształtem, strukturą powierzchni oraz dystrybucją cząstek. Jest to szczególnie wygodne dla producentów farb, ponieważ wykorzystanie tego typu pigmentów może zaoszczędzić wiele pracy podczas procesu produkcyjnego. W dzisiejszych czasach natomiast, kiedy to ceny surowców bywają ekstremalnie wysokie, wszelkie sposoby na zmniejszenie kosztów przyjmowane są z entuzjazmem. Ponadto barwniki dyspersyjne pozwalają spełnić surowe wymagania związane z ochroną środowiska, zwłaszcza z emisją LZO (lotnych związków organicznych). W takim wypadku stosuje się zwykle dyspersyjne spoiwa wodorozcieńczalne i kompatybilne barwniki dyspersyjne.

Jak mówi Gerd Koenig, wiceprezes firmy Clariant, jednego z największych europejskich dostawców pigmentów, z gotowych barwników dyspersyjnych korzystają najczęściej wytwórcy farb, którzy posiadają jedynie małe lub średniej wielkości zakłady produkcyjne. Dla tych z dużymi fabrykami bardziej opłacalne jest samodzielne wytwarzanie pigmentów.

Jest to jednak proces złożony i czasochłonny. Jeden z najtrudniejszych jego elementów to rozdrabnianie aglomeratów pigmentu, tak aby powstały odseparowane, stabilne mikroskopowe cząstki, nie łączące się z powrotem ze sobą i nie tworzące od nowa skupisk. Koenig przekonuje, że wymaga to ogromnej wiedzy na temat właściwego stosowania narzędzi, a także dodatków sprzyjających właściwej dystrybucji cząstek. Wysiłek jednak się opłaca – rozmiar i dystrybucja cząstek może ściśle zdeterminować intensywność barwy oraz właściwości wytrzymałościowe farby.

Ze względu na tak wysoką złożoność procesu wytwarzania barwników dyspersyjnych i duże możliwości rozwoju na tym polu coraz więcej jest firm, które specjalizują się tylko w pigmentach, nie zajmując się produkcją gotowych farb. Rzadkością są duże koncerny jak niemiecki BASF, realizujące się zarówno na rynku barwników jak i farbiarskim. Jak mówi Koenig, jego firma woli wykorzystać swe atuty w zakresie produkcji pigmentów, nie stwarzając konkurencji dla swych klientów – wytwórców farb. Takie podejście procentuje. Mimo zeszłorocznego spadku sprzedaży firma Clariant zdołała zwiększyć swój zysk przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych kredytów, podatków i amortyzacji (EBITDA – ang. Earnings before Interests, Taxes, Depreciation and Amortization) z 20 do prawie 22% w stosunku do ubiegłego roku.

Innym przykładem zaangażowanego w nowe technologie wytwórcy barwników dyspersyjnych jest Chromaflo Technologies z siedzibą w Ashtabula w Ohio, w którego ofercie znajdują się się głównie rozwiązania z dziedziny nanotechnologii. Nie są one jeszcze tak powszechne, toteż zapewniają przewagę nad rywalami na rynku. Chromaflo to przedsiębiorstwo powstałe z połączenia amerykańskiej firmy Plasticolors oraz niemieckiej Colortrend. Transakcji dokonała nowojorska firma inwestycyjna Arsenal Capital Partners, której celem było stworzenie potężnego globalnego koncernu pod kierownictwem prezesa Plasticolors, Scotta Beckera. Becker zapewnia, że Chromaflo może wprowadzić na rynek więcej rozwiązań technologicznych i usług niż jakikolwiek inny wytwórca pigmentów. Podkreśla przy tym, że jego firma skupia się wyłącznie na produkcji barwników, podobnie jak Clariant, a więc 100% czasu i energii pracowników jest poświęcone nowym technologiom na tym polu. Specjaliści Chromaflo stwierdzili, że zapotrzebowanie na dyspersje w Europie rośnie proporcjonalnie do produktu krajowego brutto (PKB), jednak firma ma nadzieję na zyski ze sprzedaży przekraczające ten średni poziom, zwłaszcza w Europie Wschodniej.

Potencjał barwników dostrzegł również niemiecki koncern chemiczny Evonik. W ubiegłym roku zysk firmy wyniósł 14,5 miliarda euro, z czego ponad miliard to przychód ze sprzedaży produktów z branży farbiarskiej, planuje ona jednak rozszerzyć swoją ofertę pod kątem barwników. Wśród dyspersji wprowadzonych przez Evonik znajdują się farby na bazie Aerosilu – środka zagęszczającego o niskiej lepkości, którego głównym składnikiem jest krzemionka pirogeniczna w formie nanometrycznych cząstek. Najnowszy produkt to Aerodisp WR 8520, hydrofobowe spoiwo dyspersyjne do farb wodorozcieńczalnych. Firma wprowadziła również dyspersje ITO (ang. Indium Tin Oxide – roztwór stały tlenku indu(III) i tlenku cyny(IV)) dla przezroczystych powłok pochłaniających promieniowanie podczerwone.

Jak widać, kwitnący rynek produktów dyspersyjnych stwarza mnóstwo okazji dla koncernów chemicznych. Należy więc się spodziewać, że w najbliższym czasie będą się one prześcigać w pomysłach dotyczących tego sektora branży farbiarskiej.

źródło: coatingsworld.com