a
kontakt z nami: 785 366 475 redakcja: redakcja@rynekfarb.pl reklama: ad@rynekfarb.pl
Profesjonalnefarby.net

Farby nitro

Oparte na żywicy nitrocelulozowej farby nitro weszły na rynek na początku lat 20. ubiegłego wieku. Z początku stosowane jako lakiery samochodowe, z czasem zostały w tej branży wyparte przez bardziej odporne produkty, ale do dziś stosuje się je do malowania drewna – mebli lub instrumentów muzycznych.

farby nitro

Fot. cartam (sxc.hu)

Narodziny farb nitro

Nitrocelulozowy lakier to dzieło Edmunda Flaherty’ego, chemika z DuPont. Formuła powstała w 1921 roku i szybko została wykupiona przez Forda. Lakiery nitro o nazwie handlowej Duco schły dużo szybciej niż standardowo wówczas stosowane produkty, dlatego stosując je samochodowy potentat znacznie przyspieszył produkcję aut w swoich zakładach.

Wkrótce w roli spoiw lakierów samochodowych DuPont zaproponował bardziej odporne żywice alkidowe i akrylowe, a produkty nitrocelulozowe poszły w odstawkę. Znalazły jednak zastosowanie w ochronnym i dekoracyjnym malowaniu drewna. I tu wykorzystuje się je do dziś jako łatwe w aplikacji, szybkoschnące i ładnie podkreślające naturalny rysunek słojów.

Jak się je otrzymuje?

Żywicę nitrocelulozową – podstawowe spoiwo farb nitro – uzyskuje się najczęściej z bawełny (źródło celulozy), poddając ją działaniu kwasu azotowego lub siarkowego. Prócz tego w skład farby wchodzą inne żywice, alkidowe lub poliestrowe, które mają poprawić jej połysk, adhezję i twardość. Dodatek plastyfikatorów zwiększa natomiast elastyczność powłoki (która z czasem robi się krucha i ma naturalną tendencję do pękania). Stosowane obecnie plastyfikatory – ftalany – dodatkowo zwiększają jej odporność na światło, wysoką lub niską temperaturę i szok termiczny.

Zalety i wady

Fot. ATOMIC Hot Links / Foter.com / CC BY-NC-ND

W latach 20. farby nitro szybko stały się hitem, bo łatwo się je aplikuje i bardzo szybko schną. Dla przemysłu samochodowego oznaczało to przyspieszoną produkcję, a pamiętajmy, że były to czasy rozwijającej się właśnie produkcji masowej. Łatwość nanoszenia sprawiła, że farby te zaczęto sprzedawać jako produkty dekoracyjne do samodzielnego upiększania swoich mebli. Do dziś stosuje się je też do malowania drewnianych instrumentów muzycznych, na przykład gitar, ponieważ tworzą cieniutką warstewkę o pięknym połysku, której usterki można łatwo w razie potrzeby naprawić.

Niestety farby te są na bakier z ekologią. W znaczniej mierze składają się ze szkodliwych rozpuszczalników organicznych, przez co – w dobie surowych wymogów proekologicznych – pozostają trochę na marginesie. Opary wydzielające się podczas ich schnięcia są wysoce toksyczne, a pomalowany farbą nitro obiekt jeszcze przez wiele lat po naniesieniu powłoki jest bardzo łatwopalny.

Inna wada farb i lakierów nitrocelulozowych to pogarszająca się w miarę upływu czasu jakość powłoki. Po kilku latach warstwa może stać się krucha, zacznie pękać i żółknąć. Co prawda niektórzy wytwórcy i właściciele instrumentów poczytują to za zaletę, twierdząc że dzięki temu stara gitara zyskuje niepowtarzalny charakter… Na ogół jednak te nieestetyczne zmiany nie spotykają się z takim entuzjazmem.

Aplikacja

Fot. Kylesatori (sxc.hu)

Obecnie dostępne na rynku farby nitro przeznaczone są do dekoracyjnego malowania obiektów wewnętrznych (!) wykonanych z drewna, produktów drewnopochodnych, ewentualnie metalu. Można je nanosić pędzlem lub natryskowo, a na całkowite wyschnięcie potrzebują zwykle zaledwie około godziny. Trzeba jednak uważać – jeśli podczas schnięcia powłoka zostanie poddana na przykład silnemu nasłonecznieniu, pojawią się na niej spękania. Uzyskanie równej, gładkiej powierzchni może sprawić nam więc pewne problemy.

Nie zapominajmy o toksycznych rozpuszczalnikach organicznych. Do nanoszenia farb nitro nie możemy się zabierać bez odpowiedniej ochrony i dobrej wentylacji pomieszczenia.

Jackson Pollock i farby nitro

Na koniec ciekawostka – jak się okazuje, farby nitrocelulozowe mogą też posłużyć do tworzenia wielkiej sztuki. Badania potwierdziły, że niektóre spośród prac Jacksona Pollocka powstały przy wykorzystaniu farb nitro. Prawdopodobnie artysta używał ich zamiast tradycyjnych, artystycznych farb olejnych, bo wierzył w ich większą trwałość i w to, że dzięki nim jego obrazy przetrwają długie lata. Co ciekawe, nie przeszkadzało mu, że w owym czasie farby nitrocelulozowe stosowano głównie jako lakiery samochodowe… „Jeśli są dobre dla Forda, są dobre i dla mnie” – głosili ponoć buńczucznie ówcześni artyści. I tak farby nitro zostawiły swój ślad nawet… w historii sztuki.